środa, 27 listopada 2013

Rozdział 2

Obudziłam się w bardzo dobrym humorze, gdyż to właśnie dzisiaj idę po raz pierwszy po urlopie do studia w sprawie nowej trasy koncertowej. Z tego powodu wstałam nie co wcześniej niż zwykle. Na nogach byłam już o 9. Umyłam się, zrobiłam makijaż i ubrałam się w to. Pół godziny później byłam już gotowa. Nie byłam zbyt głodna więc pominęłam śniadanie. Zeszłam na dół pod hotel gdzie wprost przede mną ochrona robiła przejście wśród fanów do samochodu. Po przeciśnięciu się przez tłum wsiadłam do samochodu i odjechałam. Do studia dojechałam ok godziny 11. Tutaj bez problemu weszłam do budynku ponieważ teren studia był ogrodzony i fani stali za bramą. Na samym wejściu powitała mnie menadżerka prowadząc od razu do sali gdzie zaczęła się już rozmowa coś w stylu konferencji czy narady. Wszedłszy do pomieszczenia ujrzałam długi stół przy którym siedział założyciel studia czyli Simon, mój menadżer, menadżerowie wykonawców z którymi miałam współpracować. Natomiast po drugiej stronie stał stół za którym siedzieli różni wykonawcy i mój zespół. Było ich zdecydowanie więcej niż tych osób pod drugiej stronie. Nie spoglądając na nikogo szybko weszłam i zajęłam miejsce po stronie liczniejszych osób. W sumie mówiąc nawet nie wiedziałam kto siedzi obok mnie czy stoi za mną.
- A więc witam wszystkich jeszcze raz na dzisiejszym spotkaniu w związku nowej trasy koncertowej "Neon Lights Tour" obrzydliwe pięknej, wrednej, zadziornej, wkurzającej,..
- Skończ już dziadku. - powiedziałam z lekceważeniem i spojrzałam w jego stronę.
- No więc z powodu nowej trasy Demi i nie tylko z tego powodu. - spojrzał na mnie i posłał mi ciepły uśmiech.
- Dziękuje - powiedziałam ruszając tylko ustami.
-Demi!?- usłyszałam szepty wokół siebie. - to nie może być ona - powiedział ktoś inny - jak nie to jest Demi - ktoś jeszcze inny odpowiedział poprzedniej osobie. Słysząc swoje pseudonim odwróciłam lekko głowę spoglądając dookoła, jednak szybko znowu powróciłam do poprzedniej postawy. Czekaj.. szybko wytrzeszczyłam oczy przed siebie i ponownie się odwróciłam jednak teraz pewniej zrobiłam ten ruch. Obok mnie siedziało całe One Direction.
- O jezu. Nie wierzę - byłam uradowana. Obok mnie siedział Liam za nim Zayn kolejnie Niall następnie Harry a na końcu Louis. Natomiast za nimi po chwili ujrzałam wychylające się dziewczyny z Little Mix.
- Dziewczyny? Boże ja chyba śnie. - powiedziałam do siebie chowając twarz w dłoniach. Po moich słowach zaczęli się śmiać. Ja nadal nie mogłam uwierzyć że to są moi przyjaciele z przed lat. Swoją dłoń przeniosłam na usta.
- Czy ja wam przeszkadzam? - zapytał Simon.
- Nie - powiedział Niall
- W takim razie proszę o uwagę i ciszę. Wszyscy jak siedzicie i stoicie patrzycie w moim kierunku. - Wskazał palcem na siebie i zaczął gadać. Ja tylko spojrzałam z otwartą buzią na chłopaków i odwróciłam się ku Simonowi. Od czasu do czasu albo ja albo dziewczyny bądź chłopcy spoglądaliśmy na siebie dodając do tego szczere uśmiechy.


- Więc tak.. wraz z resztą kadry postanowiliśmy dać rozwinąć skrzydła dwom zespołom i jednej wokalistce. - spojrzał na nas tajemniczo. - Demi wskaże te osoby. - uśmiechnął się. Podniosłam się z krzesła i podeszłam do stołu przy którym siedział menadżer i wzięłam kartke na której widniały nazwy wokalistów mających śpiewać przed moim każdym występem czyli krótko mówiąc mieli mnie supportować. Szczerze mówiąc sama nie byłam pewna kto jest wymieniony na tej kartce. Podczas wcześniejszej narady w mniejszym gronie zastanawialiśmy się nad wieloma artystami jak i zespołami. Odwróciłam się przodem do kolegów i koleżanek z branży. Po wzięciu głębokiego oddechu wyprostowałam przed sobą kartkę. Czytając uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Więc taak.. - przedłużyłam i spojrzałam tajemniczo na wszystkich. - Jestem bardzo zadowolona z wyboru tych osób. Z całą 3 podanych tutaj artystów miałam doczynienia i stwierdzę jedną rzecz: są niesamowici. - uśmiechnęłam się szerzej. - Dobra żeby nie przedłużać. Pierwszym zespołem supportującym moją trasę jest... - chwila ciszy - Fifth Harmony! - spojrzałam na dziewczyny, które były strasznie zaskoczone a zarazem szczęśliwe.   - To teraz wokalistka.. jest nią ... - moment zawahania i zaczęłam śpiewać fragment mojej piosenki "Really Don't care", który nagrałam w duecie. Wszyscy domyślili się kto to jest. - Cher Lloyd! - Cher posłała mi ciepły uśmiech. - No i ostatnim supportem jest zespół... - powtórzyłam poprzednią chwilę i po chwili ciszy zaśpiewałam nowy singiel tego zespołu. Był to utwór "Move". - Little Mix - dziewczyny podniosły się z miejsca i podbiegły w moim kierunku przytulając się wszystkie do mnie. Ja zaczęłam się śmiać i odwzajemniłam uścisk. Po chwili do zbiorowego uścisku dołączyły się dziewczyny z FH i Cher. Gdy emocje opadły postanowiłam jeszcze na chwilkę zabrać głos. - Uff.. Jeszcze chwila i zgon bym zaliczyła.. - zaśmiałam się - jestem bardzo zachwycona wyborem, myślę że będzie nam się fajnie współpracowało no i życzę powodzenia i połamania nóg na scenie -zażartowałam i wróciłam na swoje miejsce. Simon jeszcze chwilę porozmawiał z nami i zaraz zakończył naradę. Po opuszczeniu pomieszczenia dorwali mnie chłopcy z One Direction i dziewczyny z Little Mix.
- Jak ja się za wami stęskniłam - przytuliłam na początku chłopców potem i dziewczyny. - jakie zaskoczenie.
- A co my mamy mówić? Przychodzimy na naradę a tu wchodzi piękna, zgrabna koleżanka, której nie widzieliśmy dobre ok 5 lat - rzucił Lou
- Oj tam zgrabna.. bez przesady. Za to wy jak powyrastaliście i jacy przystojniacy - szturnęłam w bok Harrego bo stał najbliżej mnie. - Wy dziewczyny też ostro się zmieniłyście. Ostatnim razem jak widziałam cię Jade miałaś bordowe włosy a teraz już brąz. Pezz to już wgl laska jak sie patrzy - poruszałam brwiami. - Z resztą to samo co Leigh i Jesy.  Masakra jaka zmiana. - chwyciłam się za głowę .
- Ty też niczego sobie.. - Walnęła mnie w ramię Leigh.
- To co idziemy może świętować wasz sukces i powitać naszą kochaną koleżankę? - zaproponował Liam uśmiechając się do mnie.
- Ja nie mam nic przeciwko chętnie posłucham co się tam u was działo przez te kilka lat. - powiedziałam.
- Dobra idziemy. - powiedziała Jesy. Całą 10 poszliśmy do restauracji znajdującej się po przeciwnej stronie ulicy. W drodze szłam z Liamem i rozmawiałam z nim.
- Ale żeś się chłopie zmienił. - rozczochrałam jego włosy..
- Z wyglądu może tak ale z niczego po za tym. Wiesz jak się cieszę że znowu cię widzę. - popatrzył na mnie.
- Ja też się bardzo cieszę że właśnie dzisiaj natknęłam się na was. - powiedziałam.
- Czemu dopiero teraz wróciłaś? Nawet nie wiesz ile razy chcieliśmy się z tobą spotkać.
- Ja o was nigdy nie zapomniałam zawsze gdy natknęłam się na was choćby w gazecie to wspominałam was. Ale musiałam tam zostać przez tyle czasu. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć ci dlaczego tak długo nie wracałam ale kiedyś na pewno się dowiesz. - powiedziałam spuszczając głowę w dół. Liam nic nie powiedział tylko lekko się uśmiechnął i mnie przytulił. Gdy doszliśmy do restauracji, weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Usiadłam pomiędzy Jade a Zaynem.  Po złożeniu zamówienia rozmawiałam z Zaynem i Jade oraz siedzącą obok chłopaka Perrie.
- Słyszałam że się zaręczyliście się, gratuluję. - uśmiechnęłam się.
- Dziękujemy. - powiedziała Pezz i dała buziaka chłopakowi.
- Żebyś ty zobaczyła jak to było gdy Pez przyszła na drugi dzień do studia i zaczęła wiszczeć. - odezwała się Jade.
-Hahahaha to zapamiętamy na bardzo długo - powiedziała Leigh.
- Musiało być śmiesznie - uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili do stolika przyniesiono nam zamówione napoje, których po krótkim czasie nie było, więc zamówiliśmy jeszcze raz to samo. Siedzieliśmy tam do 20 i rozmawialiśmy o wszystkim.
- Dobra dziewczęta i chłopcy ja was już opuszczam bo i tak dla mnie jest aż nadmiar wrażeń na dzień dzisiejszy.. - podniosłam się z miejsca.
- Może Cię odwieść? - zapytał Liam
- Nie będę Ci głowy zawracać, wrócę taksówką - posłałam szczery uśmiech chłopakowi.
- Nawet nie ma mowy! Nigdzie nie pojedziesz sama. Liam odwieź Demi - powiedział Harry
-No okej - pożegnałam się ze wszystkimi i wraz z Liamem wyszliśmy z lokalu. Przed budynkiem stało mnóstwo fotografów i dziennikarzy. Już na samym wyjściu oślepiły mnie blaski fleszy. Spuściłam głowę w dół i wraz z chłopakiem przeszliśmy na drugą stronę ulicy gdzie stał samochód przyjaciela. Bez wahań szybko wsiedliśmy do pojazdu i odjechaliśmy z miejsca. Podczas drogi rozmawialiśmy o nowych płytach i o trasie One Direction. Po 20 minutach byliśmy pod hotelem. Sytuacja była taka sama. Przed budynkiem panował wielki chaos.
- Wejdziesz? - zapytałam
- Nie chce ci zawracać głowy i jesteś zmęczona - posłał ciepły uśmiech.
- Oj, przestań. Chodź - otworzyłam drzwi i równocześnie z Liamem opuściliśmy auto. Szybko weszliśmy do hotelu, po czym wzięłam klucz z recepcji i poszliśmy do mnie do pokoju.
- To był fantastyczny dzień - rzuciłam się na łóżko
- Też tak sądzę - dodał Liam, siadając na wprost mnie na fotelu.
- Mam pytanie... - powiedziałam, przechodząc z leżenia do siedzenia.
- Jakie?
- Czy widzieliście się może z Seleną ? - spojrzałam na chłopaka oczekując na zadowalającą odpowiedź.
- Tak, ale to było jakoś już prawie rok temu. Przyjechała do studia po jakieś papiery. Była tu przez tydzień a później wyjechała.
- Aha.. - spuściłam wzrok w dół wpatrując się na swoje ręce. Siedzieliśmy przez dłuższy czas w ciszy do momentu kiedy chłopak się odezwał.
- Co robisz jutro?
- W sumie chyba nic a co ?
-A bo jutro może wybralibyśmy się na plażę, co powiesz na to?
- A bardzo chętnie - uśmiechnęłam się pokazując szereg swoich ząbków.
- W takim razie jutro będę po ciebie o 11, pasuje?
- Jasne
- W takim razie do jutra - Liam chciał wychodzić jednak go zatrzymałam na chwilkę.
- Liam..
- Tak? - odwrócił się w moim kierunku.
- Cieszę się, że znów się widzimy - przytuliłam się do niego
- Ja też i to nawet nie wiesz jak bardzo - odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak przez dłuższy czas.
- Dobra nie będę cię zatrzymywać, do jutra - oderwałam się od niego i uśmiechnęłam się łagodnie.
- Cześć - uśmiechnął się. Gdy wyszedł zamknęłam drzwi i usiadłam z laptopem na łóżko. Weszłam na tt i dodałam tweet oznaczając Little Mix i One Direction: "Znowu razem.. Nadal nie mogę w to uwierzyć:) Kocham waas! <3". Po chwili leciały followersy od fanów jak i od oznaczonych osób. Pezz wstawiła to zdjęcie do dopiskiem: " Tylko spróbuj znowu nam uciec... Kochaam Cię!! ;*"

Zaczęłam się śmiać i odpisałam jej, że nigdzie nie zamierzam wyjeżdżać. Siedziałam na laptopie do 23. Zrobiłam się strasznie senna, więc przebrałam się w piżamę, zmyłam makijaż i poszłam spać.

2 komentarze: