niedziela, 27 kwietnia 2014

Nowy Blog!

Zapraszam na mojego drugiego bloga, w którym jako głównych bohaterów możemy zobaczyć m.in. Demi :)
http://maybe-it-is-not-too-late.blogspot.com/ 

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 3

Wstałam o godzinie 10. Byłam nadal niewyspana ale przypomniałam sobie że umówiłam się z Liamem na plaże. Podniosłam się leniwie z łóżka i poszłam do łazienki, gdzie umyłam się i nałożyłam swój strój 2-częściowy a na to zwiewną sukienkę. Wyciągnęłam z szafy torebkę do której schowałam wszystkie niezbędne rzeczy tj. Krem, telefon, koc, itd. Upiełam włosy w koka i założyłam okulary przeciwsłoneczne. Gdy skończyłam się szykować dostałam smsa od Liama:
" Już jestem i czekam na ciebie na dole :)".
Po przeczytaniu szybko nałożyłam buty, wzięłam torbę i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Pośpiesznie weszłam do windy i zjechałam na dół. Po opuszczeniu urządzenia zaczęłam rozglądać się za chłopakiem. Ujrzałam go przy recepcji.
- Hej - dałam mu buziaka w policzek.
- Cześć - chłopak odwzajemnił gest - Jedziemy? - zapytałam
- Tak, pewnie. - po chwili wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do samochodu Liama po czym odjechaliśmy.
- Reszta też będzie? - Zapytałam
- Tak, nawet nie wiem czy przypadkiem już nie są na miejscu - uśmiechnął się.
- To fajnie - przez dłuższy czas spoglądałam na chłopaka. Od ostatniego spotkania strasznie się zmienił ale pozytywnie. Po chwili swój wzrok przeniosłam na krajobraz mijany za szybą. Siedzieliśmy przez dłuższy czas w ciszy. Po 10 minutach byliśmy na miejscu.
- Proponowałbym założenie okularów jeśli chcesz dzisiaj mieć spokój - uśmiechnął się
- No tak. Kompletnie zapomniałam - ściągnęłam okulary z głowy i nasunęłam je na nos. To samo uczynił Liam. Po wyjściu z samochodu, weszliśmy na plaże kierując się na prawą stronę plaży. Cały czas podążałam za chłopakiem. Droga nieustannie się dłużyła.
- Przepraszam, ale jeszcze daleko? Bo idziemy, idziemy i końca drogi nie ma. - zapytałam zatrzymując się i kładąc ręce na biodrach.
Liam odwrócił się w moim kierunku i zaczął się śmiać - z czego ty się śmiejesz!?
- Z ciebie. A co już się maleństwo zmęczyło?
- A żebyś wiedział że się zmęczyło - podeszłam i walnęłam go w ramię.
- A to za co?
- Za wszystko. - wyprzedziłam go i ruszyłam.
*Perspektywa Liama
Demi wyprzedziła mnie i ruszyła przed siebie. Postanowiłem jej nie męczyć więc szybko podbiegłem do niej i wziąłem ją na ręce.
- Co ty wyprawiasz? - powiedziała zdezorientowana dziewczyna.
- Mówiłaś że nie dasz rady iść to ci pomagam. - posłałem jej uśmiech.
- Skoro oferujesz pomoc to proszę bardzo - oplotła ręce dookoła mojej szyi i zaczęła się śmiać. Do końca drogi zostało nam 5 minut. Trochę to zajęło gdyż nie chcieliśmy aby ktokolwiek zakłócał nam dzisiejszy dzień więc oddaliliśmy się na dalszą część plaży. Na miejscu byli już wszyscy.
- O proszę jakie efektowne wejście - zaczęła się śmiać Jesy.
- Nie za wygodnie panno Lovato? - zapytała Pezz, podchodząc do nas.
- Nie w sam raz - zażartowała Demi i po chwili odstawiłem ją na ziemię.
- Dziękuje - dziewczyna spojrzała na mnie.
- Nie ma za co. - wyminąłem dziewczyny i podszedłem do chłopaków.
*Perspektywa Demi
- Hej dziewczyny - uścisnęłam się z dziewczynami.
- Witam przyszłą pannę Payne - rzuciła Leigh.
- O weźcie przestańcie sobie żartować. - przerzuciłam oczyma.
- No co taka prawda - rzuciła Perrie.
- Na razie to ty wychodzisz za mąż i zostańmy przy takiej wersji - wytknęłam jej język. Wraz z Little Mix przeniosłyśmy się na koc, gdzie siedziałyśmy w strojach kąpielowych. Posiedziałam chwilę i postanowiłam wraz z Jade pójść do wody. Stanęłyśmy na brzegu i moczyłyśmy stopy. Woda była na pierwsze wrażenie zimna lecz można było się przyzwyczaić.


 Chodziłyśmy wzdłuż plaży i wracałyśmy. Fale obijały się o nasze nogi. Później nie zmieniając położenia stałyśmy tyłem do plaży i żartowałyśmy sobie z wszystkiego. Po chwili poczułam ja momentalnie unoszę się nad wodą i znajduję się dalej od brzegu. To samo działo się z Jade. Po chwili ujrzałam twarz Liama patrzącego na mnie zadziornie.
- Co ty cholera wyprawiasz!? - te same słowa usłyszałam z ust Jade kierując je do Harrego. Podniosłam ton, próbując być poważną ale patrząc na śmiejącego się chłopaka nie dałam rady i także zaczęłam się śmiać.
- Jak widać pomagam ci po raz kolejny - powiedział Liam.
- Haha niby w czym?
- W oswojeniu się z wodą.
- Ty chyba sobie żartujesz!? - uśmiech znikł z twarzy. Chłopak pokręcił przecząco głową . - Jeżeli opuścisz mnie do tej wody to cię zabiję .
- Skarbie nie zabijesz mnie, nie odważysz się.
- Ja ci zaraz dam skarbie jak ci z liścia dam to będzie miał ty skarbie.. - zaczęłam mu grozić.
- To co przekonamy się czy mnie zabijesz? - zapytał
- Nie dziękuje - rzuciłam odwracając twarz w drugą stronę i udając że się obraziłam.
- Oj już przestań, przecież cię nie wrzucę - chłopak odniósł mnie w poprzednie miejsce i odstawił.
- Dziękuje - powiedziałam z naciskiem. Wróciłam na koc i położyłam się koło Pezz.
- Popływałaś sobie? - zażartowała
- Nie - uśmiechnęłam się.
- Chcesz się na nim zemścić?
- No pewnie - podniosłam się na łokciach.
- To masz teraz jedyną szansę. - wskazała na Liama który stał na pomoście z Harrym i Niallem.
- Hryhry, idę a raczej biegnę. - zaśmiałam się podnosząc się i podbiegłam do pomostu. Jade widząc mój zamiar dołączyła się i razem wbiegłyśmy na pomost wpychając Liama i Harrego do wody. Momentalnie zawróciłyśmy i uciekłyśmy śmiejąc się razem z całą resztą siedzących na plaży. Po chwili z wody wynurzyli się chłopcy.
- Która to zrobiła?? - zapytał Harry
- Nie wiem ale zrobiła słusznie - powiedziałam udając że nie wiem kto to zrobił i nadal się śmiejąc. Hazza spojrzał na Jade.
- Nawet nie myśl że to ja.. bo... tym razem to nie ja. - dziewczyna wybuchła ponownie śmiechem.
- Jasne, pewnie nikt tego nie zrobił. - powiedział Liam wycierając się ręcznikiem i spoglądając na mnie podejrzanie.
- Nie patrz się tak na mnie bo to nie ja, chyba. - uśmiechnęłam się.
- To chyba jednak byłaś ty. - zaczął podchodzić do mnie coraz bliżej, a ja z każdy jego krokiem, cofałam się.
- To nie ja.
- Na pewno? - zaczął się dopytywać.
- Yy.. tak - zatrzymałam się i założyłam ręce na klatce piersiowej. Chłopak spojrzał na mnie, uśmiechnął się i położył się na kocu. Odetchnęłam z ulgą i poszłam do wody popływać. W wodzie z Niallem i dziewczynami wydurnialiśmy się, toczyliśmy wojnę, która polegała że jedna osoba bierze drugą na barana i to samo robią przeciwnicy i aby pokonać przeciwnika trzeba spowodować aby wpadł do wody. W parze byłam z Leigh. Wspólnie pokonałyśmy wszystkich.
* Godzinę później
Wyszłam z wody i położyłam się na kocu obok Liama, który leżał na brzuchu. Ze względu na to że byłam cała mokra specjalnie dotknęłam jego pleców. Chłopak momentalnie odwrócił głowę, spojrzał na mnie i znów powrócił do tej samej pozycji.
- Zbiera ci się Lovato. - powiedział
- Haha, a co ja takiego robię? - zaśmiałam się.
- Pewnie jak zwykle nic - odwrócił twarz w moją stronę.
- Haha - zaśmiałam się, nałożyłam okulary i położyłam się na plecach na kocu.
*Perspektywa Liama
Leżąc na kocu i patrząc na Demi uświadomiłem sobie jak bardzo zmieniła się ona od ostatniego spotkania. Ale jej zmiana była pozytywna. Mimo że jesteśmy przyjaciółmi i nie widzieliśmy się długi czas, ja przy niej czuję się niesamowicie. Uczucie którym dążę Demi jest większe niż tylko przyjaźń. Chciałbym zaproponować jej coś więcej ale boję się że zniszczę później to co budowaliśmy przez wiele lat. Odetchnąłem głęboko przewracając się na plecy i gapiąc się przez okulary w bezchmurne niebo.
* 2 godziny później
Perspektywa Demi
Dochodziła już godz. 16 postanowiliśmy się zbierać. Podniosłam się z koca i nałożyłam swoją sukienkę. Zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę samochodów. Chowając rzeczy do bagażnika zagadali mnie chłopcy.
- Dzisiaj o 20 robimy ognisko może wpadniesz? - zapytał Zayn
- No ok, tylko adres mi wasz potrzebny ..
- A pamiętasz stary?
- No.
- To dobrze, bo się nie zmienił od ostatniej twojej wizyty u nas.
- A to fajnie, także do zobaczenia - rzuciłam i razem z Liamem wsiedliśmy do samochodu. Po 15 minutach byliśmy już w hotelowym garażu.
- Przyjechać po ciebie wieczorem? - zapytał
- Nie nie ma takiej potrzeby - powiedziałam rozpinając pas.
- W takim razie do później  posłał szeroki uśmiech
- Dzięki za dzisiejszy dzień i do zobaczenia - odwzajemniłam uśmiech i wysiadłam biorąc rzeczy. Pomachałam chłopakowi i ruszyłam w stronę pokoju.


środa, 27 listopada 2013

Rozdział 2

Obudziłam się w bardzo dobrym humorze, gdyż to właśnie dzisiaj idę po raz pierwszy po urlopie do studia w sprawie nowej trasy koncertowej. Z tego powodu wstałam nie co wcześniej niż zwykle. Na nogach byłam już o 9. Umyłam się, zrobiłam makijaż i ubrałam się w to. Pół godziny później byłam już gotowa. Nie byłam zbyt głodna więc pominęłam śniadanie. Zeszłam na dół pod hotel gdzie wprost przede mną ochrona robiła przejście wśród fanów do samochodu. Po przeciśnięciu się przez tłum wsiadłam do samochodu i odjechałam. Do studia dojechałam ok godziny 11. Tutaj bez problemu weszłam do budynku ponieważ teren studia był ogrodzony i fani stali za bramą. Na samym wejściu powitała mnie menadżerka prowadząc od razu do sali gdzie zaczęła się już rozmowa coś w stylu konferencji czy narady. Wszedłszy do pomieszczenia ujrzałam długi stół przy którym siedział założyciel studia czyli Simon, mój menadżer, menadżerowie wykonawców z którymi miałam współpracować. Natomiast po drugiej stronie stał stół za którym siedzieli różni wykonawcy i mój zespół. Było ich zdecydowanie więcej niż tych osób pod drugiej stronie. Nie spoglądając na nikogo szybko weszłam i zajęłam miejsce po stronie liczniejszych osób. W sumie mówiąc nawet nie wiedziałam kto siedzi obok mnie czy stoi za mną.
- A więc witam wszystkich jeszcze raz na dzisiejszym spotkaniu w związku nowej trasy koncertowej "Neon Lights Tour" obrzydliwe pięknej, wrednej, zadziornej, wkurzającej,..
- Skończ już dziadku. - powiedziałam z lekceważeniem i spojrzałam w jego stronę.
- No więc z powodu nowej trasy Demi i nie tylko z tego powodu. - spojrzał na mnie i posłał mi ciepły uśmiech.
- Dziękuje - powiedziałam ruszając tylko ustami.
-Demi!?- usłyszałam szepty wokół siebie. - to nie może być ona - powiedział ktoś inny - jak nie to jest Demi - ktoś jeszcze inny odpowiedział poprzedniej osobie. Słysząc swoje pseudonim odwróciłam lekko głowę spoglądając dookoła, jednak szybko znowu powróciłam do poprzedniej postawy. Czekaj.. szybko wytrzeszczyłam oczy przed siebie i ponownie się odwróciłam jednak teraz pewniej zrobiłam ten ruch. Obok mnie siedziało całe One Direction.
- O jezu. Nie wierzę - byłam uradowana. Obok mnie siedział Liam za nim Zayn kolejnie Niall następnie Harry a na końcu Louis. Natomiast za nimi po chwili ujrzałam wychylające się dziewczyny z Little Mix.
- Dziewczyny? Boże ja chyba śnie. - powiedziałam do siebie chowając twarz w dłoniach. Po moich słowach zaczęli się śmiać. Ja nadal nie mogłam uwierzyć że to są moi przyjaciele z przed lat. Swoją dłoń przeniosłam na usta.
- Czy ja wam przeszkadzam? - zapytał Simon.
- Nie - powiedział Niall
- W takim razie proszę o uwagę i ciszę. Wszyscy jak siedzicie i stoicie patrzycie w moim kierunku. - Wskazał palcem na siebie i zaczął gadać. Ja tylko spojrzałam z otwartą buzią na chłopaków i odwróciłam się ku Simonowi. Od czasu do czasu albo ja albo dziewczyny bądź chłopcy spoglądaliśmy na siebie dodając do tego szczere uśmiechy.


- Więc tak.. wraz z resztą kadry postanowiliśmy dać rozwinąć skrzydła dwom zespołom i jednej wokalistce. - spojrzał na nas tajemniczo. - Demi wskaże te osoby. - uśmiechnął się. Podniosłam się z krzesła i podeszłam do stołu przy którym siedział menadżer i wzięłam kartke na której widniały nazwy wokalistów mających śpiewać przed moim każdym występem czyli krótko mówiąc mieli mnie supportować. Szczerze mówiąc sama nie byłam pewna kto jest wymieniony na tej kartce. Podczas wcześniejszej narady w mniejszym gronie zastanawialiśmy się nad wieloma artystami jak i zespołami. Odwróciłam się przodem do kolegów i koleżanek z branży. Po wzięciu głębokiego oddechu wyprostowałam przed sobą kartkę. Czytając uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Więc taak.. - przedłużyłam i spojrzałam tajemniczo na wszystkich. - Jestem bardzo zadowolona z wyboru tych osób. Z całą 3 podanych tutaj artystów miałam doczynienia i stwierdzę jedną rzecz: są niesamowici. - uśmiechnęłam się szerzej. - Dobra żeby nie przedłużać. Pierwszym zespołem supportującym moją trasę jest... - chwila ciszy - Fifth Harmony! - spojrzałam na dziewczyny, które były strasznie zaskoczone a zarazem szczęśliwe.   - To teraz wokalistka.. jest nią ... - moment zawahania i zaczęłam śpiewać fragment mojej piosenki "Really Don't care", który nagrałam w duecie. Wszyscy domyślili się kto to jest. - Cher Lloyd! - Cher posłała mi ciepły uśmiech. - No i ostatnim supportem jest zespół... - powtórzyłam poprzednią chwilę i po chwili ciszy zaśpiewałam nowy singiel tego zespołu. Był to utwór "Move". - Little Mix - dziewczyny podniosły się z miejsca i podbiegły w moim kierunku przytulając się wszystkie do mnie. Ja zaczęłam się śmiać i odwzajemniłam uścisk. Po chwili do zbiorowego uścisku dołączyły się dziewczyny z FH i Cher. Gdy emocje opadły postanowiłam jeszcze na chwilkę zabrać głos. - Uff.. Jeszcze chwila i zgon bym zaliczyła.. - zaśmiałam się - jestem bardzo zachwycona wyborem, myślę że będzie nam się fajnie współpracowało no i życzę powodzenia i połamania nóg na scenie -zażartowałam i wróciłam na swoje miejsce. Simon jeszcze chwilę porozmawiał z nami i zaraz zakończył naradę. Po opuszczeniu pomieszczenia dorwali mnie chłopcy z One Direction i dziewczyny z Little Mix.
- Jak ja się za wami stęskniłam - przytuliłam na początku chłopców potem i dziewczyny. - jakie zaskoczenie.
- A co my mamy mówić? Przychodzimy na naradę a tu wchodzi piękna, zgrabna koleżanka, której nie widzieliśmy dobre ok 5 lat - rzucił Lou
- Oj tam zgrabna.. bez przesady. Za to wy jak powyrastaliście i jacy przystojniacy - szturnęłam w bok Harrego bo stał najbliżej mnie. - Wy dziewczyny też ostro się zmieniłyście. Ostatnim razem jak widziałam cię Jade miałaś bordowe włosy a teraz już brąz. Pezz to już wgl laska jak sie patrzy - poruszałam brwiami. - Z resztą to samo co Leigh i Jesy.  Masakra jaka zmiana. - chwyciłam się za głowę .
- Ty też niczego sobie.. - Walnęła mnie w ramię Leigh.
- To co idziemy może świętować wasz sukces i powitać naszą kochaną koleżankę? - zaproponował Liam uśmiechając się do mnie.
- Ja nie mam nic przeciwko chętnie posłucham co się tam u was działo przez te kilka lat. - powiedziałam.
- Dobra idziemy. - powiedziała Jesy. Całą 10 poszliśmy do restauracji znajdującej się po przeciwnej stronie ulicy. W drodze szłam z Liamem i rozmawiałam z nim.
- Ale żeś się chłopie zmienił. - rozczochrałam jego włosy..
- Z wyglądu może tak ale z niczego po za tym. Wiesz jak się cieszę że znowu cię widzę. - popatrzył na mnie.
- Ja też się bardzo cieszę że właśnie dzisiaj natknęłam się na was. - powiedziałam.
- Czemu dopiero teraz wróciłaś? Nawet nie wiesz ile razy chcieliśmy się z tobą spotkać.
- Ja o was nigdy nie zapomniałam zawsze gdy natknęłam się na was choćby w gazecie to wspominałam was. Ale musiałam tam zostać przez tyle czasu. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć ci dlaczego tak długo nie wracałam ale kiedyś na pewno się dowiesz. - powiedziałam spuszczając głowę w dół. Liam nic nie powiedział tylko lekko się uśmiechnął i mnie przytulił. Gdy doszliśmy do restauracji, weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Usiadłam pomiędzy Jade a Zaynem.  Po złożeniu zamówienia rozmawiałam z Zaynem i Jade oraz siedzącą obok chłopaka Perrie.
- Słyszałam że się zaręczyliście się, gratuluję. - uśmiechnęłam się.
- Dziękujemy. - powiedziała Pezz i dała buziaka chłopakowi.
- Żebyś ty zobaczyła jak to było gdy Pez przyszła na drugi dzień do studia i zaczęła wiszczeć. - odezwała się Jade.
-Hahahaha to zapamiętamy na bardzo długo - powiedziała Leigh.
- Musiało być śmiesznie - uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili do stolika przyniesiono nam zamówione napoje, których po krótkim czasie nie było, więc zamówiliśmy jeszcze raz to samo. Siedzieliśmy tam do 20 i rozmawialiśmy o wszystkim.
- Dobra dziewczęta i chłopcy ja was już opuszczam bo i tak dla mnie jest aż nadmiar wrażeń na dzień dzisiejszy.. - podniosłam się z miejsca.
- Może Cię odwieść? - zapytał Liam
- Nie będę Ci głowy zawracać, wrócę taksówką - posłałam szczery uśmiech chłopakowi.
- Nawet nie ma mowy! Nigdzie nie pojedziesz sama. Liam odwieź Demi - powiedział Harry
-No okej - pożegnałam się ze wszystkimi i wraz z Liamem wyszliśmy z lokalu. Przed budynkiem stało mnóstwo fotografów i dziennikarzy. Już na samym wyjściu oślepiły mnie blaski fleszy. Spuściłam głowę w dół i wraz z chłopakiem przeszliśmy na drugą stronę ulicy gdzie stał samochód przyjaciela. Bez wahań szybko wsiedliśmy do pojazdu i odjechaliśmy z miejsca. Podczas drogi rozmawialiśmy o nowych płytach i o trasie One Direction. Po 20 minutach byliśmy pod hotelem. Sytuacja była taka sama. Przed budynkiem panował wielki chaos.
- Wejdziesz? - zapytałam
- Nie chce ci zawracać głowy i jesteś zmęczona - posłał ciepły uśmiech.
- Oj, przestań. Chodź - otworzyłam drzwi i równocześnie z Liamem opuściliśmy auto. Szybko weszliśmy do hotelu, po czym wzięłam klucz z recepcji i poszliśmy do mnie do pokoju.
- To był fantastyczny dzień - rzuciłam się na łóżko
- Też tak sądzę - dodał Liam, siadając na wprost mnie na fotelu.
- Mam pytanie... - powiedziałam, przechodząc z leżenia do siedzenia.
- Jakie?
- Czy widzieliście się może z Seleną ? - spojrzałam na chłopaka oczekując na zadowalającą odpowiedź.
- Tak, ale to było jakoś już prawie rok temu. Przyjechała do studia po jakieś papiery. Była tu przez tydzień a później wyjechała.
- Aha.. - spuściłam wzrok w dół wpatrując się na swoje ręce. Siedzieliśmy przez dłuższy czas w ciszy do momentu kiedy chłopak się odezwał.
- Co robisz jutro?
- W sumie chyba nic a co ?
-A bo jutro może wybralibyśmy się na plażę, co powiesz na to?
- A bardzo chętnie - uśmiechnęłam się pokazując szereg swoich ząbków.
- W takim razie jutro będę po ciebie o 11, pasuje?
- Jasne
- W takim razie do jutra - Liam chciał wychodzić jednak go zatrzymałam na chwilkę.
- Liam..
- Tak? - odwrócił się w moim kierunku.
- Cieszę się, że znów się widzimy - przytuliłam się do niego
- Ja też i to nawet nie wiesz jak bardzo - odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak przez dłuższy czas.
- Dobra nie będę cię zatrzymywać, do jutra - oderwałam się od niego i uśmiechnęłam się łagodnie.
- Cześć - uśmiechnął się. Gdy wyszedł zamknęłam drzwi i usiadłam z laptopem na łóżko. Weszłam na tt i dodałam tweet oznaczając Little Mix i One Direction: "Znowu razem.. Nadal nie mogę w to uwierzyć:) Kocham waas! <3". Po chwili leciały followersy od fanów jak i od oznaczonych osób. Pezz wstawiła to zdjęcie do dopiskiem: " Tylko spróbuj znowu nam uciec... Kochaam Cię!! ;*"

Zaczęłam się śmiać i odpisałam jej, że nigdzie nie zamierzam wyjeżdżać. Siedziałam na laptopie do 23. Zrobiłam się strasznie senna, więc przebrałam się w piżamę, zmyłam makijaż i poszłam spać.

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 1

Zapiełam ostatnią i chyba najbardziej wypchaną walizkę i odetchnęłam z ulgą.
- To na mnie chyba już pora. - powiedziałam nakładając czarną marynarkę.
- Wiedz, że zawszę w tym domu będzie dla ciebie miejsce, więc jeśli będziesz chciała przyjechać to bez zastanowienia wsiadaj w samolot i wracaj do nas córeczko.- przytuliła mnie mama.
- Maamoo - przeciagnełam - Przecież ja nie wyjeżdżam na całe życie, będziemy się widywać na święta i nie tylko. A po za tym będziemy w stałym kontakcie.
- Może masz rację ale i tak będę bardzo tęsknić. - ucałowała mnie w czoło i podprowadziła do drzwi.
- Uważaj tylko na siebie Demi i odzywaj sie do nas od czasu do czasu. - Uśmiechnął się Eddie, mój ojczym, po czym mnie uścisnął.
- Dobrze wy również na siebie uważajcie. Kocham was, do zobaczenia! - pomachałam im ręką i wsiadłam do czarnego samochodu, po czym odjechałam na lotnisko wraz z ochroną.
*30 min później*
Gdy samochód zatrzymał się na parkingu przed lotniskiem, wysiadłam z pojazdu. Przed drzwiami czekała na mnie grupka fanów robiących zdjęcia i trzymających kartki z napisami. Pomachałam im i podeszłam do nich. Rozdałam kilka autografów, zrobiłam kilka zdjęć i odeszłam. Na lotnisku zbyt długo nie czekałam na mój samolot. Po przekroczeniu łącznika wraz z ochroną usiadłam na miejsca. Nie minęło 10 minut a już znajdowaliśmy się w powietrzu. Podłączyłam słuchawki do mojego Iphone'a i nastawiłam sobie listę piosenek, na której znajdowały się m.in. utwory Little Mix, Cher Lloyd, Seleny Gomez, itd. Chwilę później chwyciłam za gazetę, która leżała na stoliku obok. Na okładce widniało zdjęcie One Direction. Właśnie One Direction... Wspólne wypady, imprezy, ogniska, wakacje, cudowne chwile przepłynęły niczym łza spływająca po policzku. Kiedyś razem z dziewczynami z Little Mix się spotykaliśmy w wolnym czasie i spędzaliśmy razem czas. Tyle kiedyś nas razem łączyło a teraz? Każdy poszedł w swoim kierunku i podąża za karierą muzyczną...


Odłożywszy gazetę zdrzemnełam się.
*Kilka godzin później*
Gdy obudziłam się, samolot stał już w bezruchu. Nie ogarnięta spojrzałam przez okienko. Rzeczywiście jestem już na miejscu, w Londynie. Po wyjściu z samolotu zatrzymałam się na chwilę i spojrzałam przed siebie na piękną panoramę tego miasta. Stałam tak w bezruchu przez dłuższy czas, aż gdy pierwsza łza wymknęła się z oka i ściekła po woli przekraczając mój policzek.
- Długo mnie tu nie było - pomyślałam i szybko starłam łzę wsiadając do samochodu. Jadąc do hotelu wciąż wpatrywałam się w szybę obserwując wszystko co się dzieje w tym mieście. Po kilkunastu minutach stałam przy recepcji hotelowej czekając na klucz do mojego pokoju. Nie minęło jeszcze 10 minut a drzwi od hotelu zaczęły "pękać" w szwach. Za szklanymi drzwiami stało niesamowicie wiele fanów. Stali, krzyczeli a nawet płakali. Ochrona szybko zareagowała i zadbała o moje bezpieczeństwo zamykając drzwi na wszystkie spusty. Pomachałam do fanów i posłałam im szczery uśmiech, jednak niestety nie mogłam do nich wyjść, przynajmniej teraz. Po otrzymaniu klucza, udałam się do pokoju. Prędko weszłam do pomieszczenia i bez namysłu udałam się do łazienki. Po długiej i relaksującej kąpieli wskoczyłam pod kołdrę i od razu zasnęłam.

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy pierwszy :) Dość krótki ale następne będą dłuższe w 100 %
Liczę na miłe komentarze ;* Do następnego ;)

poniedziałek, 14 października 2013

Bohaterowie


Demi Lovato - 21-letnia piosenkarka,
autorka tekstów i aktorka.
Nie ma chłopaka. Gdy miała 16 lat wyjechała z Londynu z rodzicami zostawiając swoich przyjaciół. Po długim czasie powraca znów do Londynu. Jednak nie jest już tą samą dziewczyną co była kiedyś. Los spowoduje, że na jej drodze pojawią się osoby z przed kilku lat.




Selena Gomez - piosenkarka i aktorka.
Najbliższa przyjaciółka Demi. Ma chłopaka
Justina. Tak jak Demi w wieku 16 lat opuściła Londyn by móc zagrać w amerykańskim filmie.
Po jakimś czasie postanawia odwiedzić Londyn.






Little Mix - Kiedyś wraz z Demi, Sel, Justinem i One Direction tworzyli zgraną paczkę, jednak każdy w pogoni za karierą rozjechał się w innym kierunku. One jednak pozostały w Londynie gdzie aktualnie pracują na 2 płytą.




Justin Bieber - 19-letni kanadyjski wokalista.
Spotyka się z Seleną Gomez. Postanawia wraz z Seleną odwiedzić pamiętne miejsca z przeszłości i przyjeżdża z nią razem do Londynu, gdzie po jakimś czasie razem zamieszkają na stałe.






One Direction - Niall, Liam, Harry, Zayn i Louis po tym jak rozpadła się ich ekipa, ruszyli w trasę koncertową. Po powrocie zaczęli prace nad nową płytą. Wszyscy po za Liam'em i Harry'm są w związku. Nadal wspominają starych przyjaciół.





Po za wyżej wymienionymi postaciami będą w między czasie pojawiać się nowi bohaterzy :)